Pierwsze kolczyki haftem koralikowym z których jestem faktycznie dumna. Jeszcze są trochę nierówne, szczególnie brzegi, na szczęście nie widać tego tak bardzo. Stworzone z nowo odkrytych przeze mnie Dome beads, Fire Polish, oraz Toho w rozmiarach 11/0 i 15/0. Na dole dyndają sobie hematytowe daggery :)
*w tych koralikach na środku niesamowicie się wszystko odbija, widać nawet mój telefon*
Przy okazji dobrego światła pokażę Wam kolczyki z sutaszu wykonane przez moją mamę ;D robi postępy ;>
Idę pisać posty na zapas, będę miała co wrzucać jak nie będę miała czasu w tygodniu ;D
Nie słyszałam o czymś takim jak haft koralikowy, ale te kolczyki wyglądają cudnie :) No i oczywiście kolczyki Twojej mamy też są śliczne :3
OdpowiedzUsuńObie pary są śliczne :), masz utalentowaną mamę ;)
OdpowiedzUsuńPięknie tworzycie :)
OdpowiedzUsuńObie pary bardzo mi się podobają. :)
OdpowiedzUsuń